niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 5



"Aby mężczyznę doprowadzić do zdrady, wystarczy po prostu wyjść za niego za mąż."
~Jerzy Wittlin

7.10.2012

Komfort jazdy tym razem zdecydowanie się podwyższył. Nie miałam przy sobie Marcina o którego musiałam walczyć nawet w podróży, nie siedziałam na niewygodnym siedzeniu małego auteczka, w którym, mimo rzekomego komfortu i niezwykle wygórowanej ceny, nie byłam w stanie nawet wyciągnąć nóg. Auto Michała było duże i niezwykle wygodne. Nie należało do aut, którymi jeździli celebryci, jednakże dla mnie było idealne. Siedziałam obrócona w jego stronę zastanawiając się dlaczego ktokolwiek mógł porzucić takiego faceta jak Michał. Kochał swoją żonę, dbał o dziecko, zarabiał, był niezwykle przystojny i inteligentny, a przy tym zabawny. Można było mu powiedzieć wszystko, a on słuchał i radził. Jak można było porzucić Winiara i te jego piękne błękitne oczy?
- Dlaczego odeszła? - zapytałam wpatrując się bacznie w jego twarz. 

Posmutniał. Nastała cisza, a ja nie potrafiłam przeprosić, więc tylko spuściłam wzrok wpatrując się w czubki swoich butów. W końcu szepnął:
- Opowiem ci.  
Chyba nie mógł się skupić, chyba bał się tej opowieści, bo zjechał na pobocze.
- Zaczęło się dwa lata temu, może trochę więcej. Ona przestała sobie radzić z tym, że mnie ciągle nie ma i zdradziła mnie po raz pierwszy. Przyznała się do błędu, ale nie zaprzestała tego. Z tego co potem się dowiedziałem, zdradzała mnie z wieloma mężczyznami, ale z tym do którego postanowiła się wyprowadzić najwięcej. W piątek zabrałem ją na ten wyjazd, żeby zacząć wszystko do nowa, żeby wyjaśnić te sprawy. Powiedziałem jej, że wiem o tych zdradach, a ona się wściekła, że ją szpieguje, że nie rozumiem, że ona ma własne potrzeby. - powiedział prawie na jednym wdechu, po czym nagle przerwał i rozpłakał się.
- Po cholerę chciałem dać jej kolejną szansę, skoro ona nawet tej szansy nie chciała?
- Przepraszam - szepnęłam delikatnie głaszcząc jego dłoń.
- Nie ma za co. - odrzekł i nagle bez słowa zatopił się w moich wargach.
Pierwsze co poczułam to zdziwienie. Potem przyszło zniechęcenie zmieszane z pożądaniem. O nie! To nie może tak wyglądać. Po chwili odsunęłam się.
- Przepraszam - szepnął ze skruchą. - Chciałem sprawdzić jak to jest, jak to jest poczuć kogoś innego niż ona. 
Chwila ciszy. Ścisnęłam jego rękę mocniej pokazując mu, że jestem z nim. Przytulił mnie mocno szepcząc:
- Już zawsze będziemy przyjaciółmi.
To zabrzmiało trochę śmiesznie, ale jednocześnie tak szczerze, że uwierzyłam.
(...)
Zaprosiłam go na herbatę, nie spodziewając się tragicznego finału tego spotkania. Weronika mówiła, że w niedzielę będzie się uczyć z koleżankami, więc otworzyłam drzwi kluczem. Weszliśmy do mieszkania i zdjęliśmy buty, po czym poszliśmy w kierunku kuchni. I nagle ten krzyk:
- Pieprz mnie mocniej.
Nie znałam tego głosu. Ale wiedziałam, że to nie oznacza nic dobrego. Zatrzymałam Michała w kuchni i mimo złego przeczucia zbliżyłam się do drzwi mojej sypialni. Podchodząc do drzwi słyszałam jęki, a mimo to otworzyłam je. Nie ważne co widziałam. Ważne, że była młoda i ładna i, że zdradzał mnie w moim własnym domu.
- Nienawidzę cię. - szepnęłam wpatrując się w twarz mojego męża. - Nie obchodzą mnie twoje zdrady, sama też cię zdradziłam, ale dla dobra naszej córki mieliśmy udawać zgodne małżeństwo. A ty uprawiasz seks z jakąś smarkatą dziunią w naszym domu? - szept powoli przeistaczał się w krzyk, krzyk pełen nienawiści, już nie rozpaczy. Obiecałam sobie. Nigdy nie będę rozpaczać z powodu Andrzeja. Próbował się bronić, próbował mnie zatrzymać. Nie słuchałam go. Zmusiłam ich, żeby się ubrali. Zmusiłam ich, żeby opuścili mój dom. Ale nie potrafiłam ich zmusić, żeby zniknęli z moich myśli. Usiadłam na korytarzu i rozpłakałam się. I wtedy przyszedł. Michał. Mój przyjaciel. Już na zawsze. I zaczęłam mówić:
Nie mogę tu spać, nie mogę i jeszcze muszę go spakować... Nie dam rady Michał, Michał ja nie dam rady! - histeryczny krzyk odbijał się od ścian, a on objął mnie i cicho szepnął:
- Nie przejmuj się. Pojedziemy teraz do Natalii, musisz jechać zobaczyć wnuka. Potem wrócimy, spakujemy Andrzeja i pojedziemy do Częstochowy. Będziesz spać u mnie.
- A Weronika? - zapytałam zmartwiona nadal cicho pochlipując
- Zrozumie. Wytłumaczymy jej.  
Przekonał mnie. Dałam się wyciągnąć z domu, dałam się wpakować do auta. Wszystko po to by zachować pozory, że cieszę się z bycia babcią.
(...)
- Mamo, poznaj Anię.
Zrobiło mi się niedobrze, ale wzięłam moją wnuczkę na ręce i przez kolejne pół godziny udawałam, że cieszy mnie fakt zostania babcią. Marcin wiedział, ze nie sprawia mi to przyjemności. Wyszedł ze mną i odprowadził mnie do windy.
- Wybacz. - szepnął
- Nie mam czego.
- Kiedy się spotkamy?
- Nie wiem. Muszę spakować Andrzeja, a potem jadę do Częstochowy na jakiś czas.
- Spakować Andrzeja? Do Częstochowy? O co chodzi?
- Andrzej posuwał jakąś smarkulę w moim własnym łóżku, więc wyrzucam go z domu. Ale sam rozumiesz... nie potrafię tam spać na razie. Michał zaproponował mi nocleg.
Chwila ciszy. A potem krzyk:
- Posrało cię? Ile go znasz? Jeden weekend! Możesz zamieszkać u nas, przecież Natalia to twoja córka.
- Myślisz, że po tym wszystkim mogłabym spać w waszym domu? Nigdy w życiu. Słuchaj, muszę lecieć. Michał czeka.
Chciałam wejść do windy, ale chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Spleceni w pocałunku staliśmy na środku korytarza i kolejny raz mieliśmy po szesnaście lat. Byliśmy młodzi.
(...)
Mój pokój był pełen pudeł. Kolejne rzeczy Andrzeja lądowały w nich, w miarę posortowane.
- Rozwiedziecie się? - spytał Michał
- Na pewno.
- A co z domem?
- Nic. I tak jest przepisany na Weronikę. Nie może go zabrać.
- Żałujesz?
- Czego?
- Tego, że za niego wyszłaś?
- Jak cholera. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Niebieskie zdanie z dedykacją dla wszystkich, którzy w ostatnich komentarzach, rozkminiali jak można porzucić Winiara. No bo racja,jak można? Ani ja, ani Lulu tego nie wiemy, ale tak się toczy ;)
Dziękuję za wszystkie komentarze, nakręcacie mnie misiaki! 

6 komentarzy:

  1. zajebisty ten gif. ♥
    czy ta Dagmara ma oczy? jak można zdradzić kogoś takiego jak Winiar z innym facetem? może to przez to, że nieczęsto bywał w domu? mimo wszystko dla mnie to i tak nie do pomyślenia.
    no to ładnie, panie Andrzeju. brać się za inną w domu, do którego może wpaść córka. a gdzie tu logika?
    byle tylko mieszkanie z Michałem nie przyniosło na głowę Lulu samych nieszczęść. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie ;) Chce więcej ;*
    Zapraszam do mnie też z Winiarem http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć. Zostałaś nominowana do Libster Awards :)
    Więcej informacji na moim blogu http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/
    Jeżeli nie 'bawisz' się w to, po prostu zignoruj tą wiadomość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, gif jest mistrzowski ♥
    Dagmara nie potrafiła docenić takiego faceta, jakim jest Winiar i najchętniej chciałabym, aby niedługo tego pożałowała.
    Ciekawe czy to mieszkanie z Michałem do czegoś doprowadzi... Mam nadzieję, że nie będzie tak źle :)

    Jeżeli masz ochotę zapraszam do mnie na nowy rozdział ; as-prosto-w-serce.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uuu, ostro, ostro, coraz ostrzej! Jak można zdradzać żonę w domu?! no po prostu idiotyzm!

    OdpowiedzUsuń